Add

Add

środa, 25 lipca 2012

WAKACJE

Góra Waszyngtona Mount Washington (1917 m npm),
jest najwyższym szczytem w Górach Białych (White Mountain), części Appalachów w stanie New Hampshire. Zbudowana jest ze skał krystalicznych i wznosi się ponad otaczające go grzbiety i płaskowyże.
Wysokością można ją porównać do rodzimego szczystu Tatr Giewontu (1894 m npm) z tą jednak różnicą, że na Mount Washington można wjechać a właściwie wspiąć się własnym samochodem na biegu L lub L1.
bądź wjechać po torach kolejką górską z 2 wagonikami
lub też wejść tam na własnych nogach, co czynili niektórzy śmiałkowie
ewentualnie wjechać mini wenami dostępnymi wraz z  zawodowym kierowcą.
Co jakiś czas dostępne były beczki z wodą do chłodzenia chłodnicy i piasek do chłodzenia hamulców, który na bierząco był dostarczany przez obsługę
Podczas jazdy należało słuchać CD z informajami jak bezpiecznie wjechac i zjechać oraz co robić w razie nagłego załamania się pogody (!)
Pierwszego wejścia na szczyt dokonał angielski imigrant Darby Field w czerwcu 1642 roku.
Wejście na szczyt z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych dozwolone jest tylko w miesiącach letnich.
Na tym szczycie pobito 3 rekordy klimatyczne:
Największa prędkość wiatru (w porywie) - 103 m/s - 12 kwietnia 1934 r.,
Największa średnia prędkość wiatru w ciągu 24 godzin - 23 m/s - 12 kwietnia 1934 r.,
Największa średnia wieloletnia prędkość wiatru - 12,5 m/s - 1934-1983.
Jak myśmy byli temperatura u podnóża wynosiła + 33 st.C a na szczycie -3 st.C a wiatr wiał, ale nie aż tak bardzo.
Za "wdrapanie" się na góre dostaliśmy naklejkę na zderzak, że nasze auto wspięło się bna sam szczyt, co było nielada dokonaniem, ponieważ ja panicznie boję się gor a zawsze z jednej strony samochodu była przepaść, nieoddzielona żadnym murkiem, płotkiem czy też barierką. 



czwartek, 12 lipca 2012

KWIECIŚCIE czyli kolory na poprawę nastroju.

Idąc dzisiaj do pracy, jak co dzień mogłam obserwować to co się wokół dzieje.
A wierzcie mi dzieje się dużo, szczególnie w przyrodzie. Co rusz inne kwiaty się pojawiają.

Leszczyna (kwitnące drzewko orzecha laskowego)   Cudna Azalia


  Lipa też już kwitnie
Uwielbiam wiosenne magnolie

Pozostałe wiosenne kwiaty wyglądały tak:
                                                                    Żonkil w jakiejś nie znanej mi odmianie.
                                                     Śnieżnik
Żonkile                                            Hiacynt
Serduszka - Dicentra                                     Szafirki


Pozdrawiam WAS promykami Słońca.

wtorek, 10 lipca 2012

Koniki dwa.

Nie jest to trudny wzór, ale oczy szybko się męczą na czarnej kanwie. Przerwę sobie zrobiłam aż roczną. Szczęśliwie jednak dotarłam do celu. 





poniedziałek, 9 lipca 2012

Aleje szczęścia.

Wiersz ten napisałam ponad dwadzieścia lat temu dla mojego obecnego męża. Przez te wszystkie lata popadł w zapomnienie, aż do nocy z soboty na niedzielę, kiedy to nie mogłam spać. Moje myśli krążyły wokół tego o czym myśleć aby móc zasnąć. Wtedy przypomniał mi się ten wiersz:

Idąc aleją szcęścia, całujesz moje dłonie,pieścisz włosy oddechem, serce mocno Ci płonie.

Nic nie mąci spokoju, tylko serc naszych bicie, i pragnienie zdobycia chwili, będącej przeżyciem.

To co teraz nas łączy, w gestach, pozach spojrzeniach,świat się staje weselszy, tu w przydrożnych alejach.

Ludzie, których mijamy, są weseli, beztroscy,Bo tak samo jak my kroczą alejami MIŁOŚCI.

piątek, 6 lipca 2012

Moulin Róż

To już ostatni z serii Lodowe wianki. Może jeszcze wrócę do lodowych wianków zimą. Będę musiała tylko pomyśleć co zamiast kwiatków dodać. Ten jest w kolorze różowym więc nazwałam go
MOULIN RÓŻ
  



Mam nadzieję, że was nie zanudziłam zdjęciami.


czwartek, 5 lipca 2012

Skrzypłocz

Witam po przerwie.
Kolejny wianek z serii lodowe wianki nie może doczekać się finału. Tym razem w kolorze fioletowo-różowym.
Jednak lato i towarzyszące mu upały sprzyjają wędrówkom a wędrówki sprzyjają poznawaniu.
Przedstawiam Wam SKRZYPŁOCZA (ang. horseshoe).
Te stawonogi to żywe skamieliny, bowiem istnieją od prawie 450 milionów lat!
Ich niebieska krew jest pozyskiwana do celów medycznych, ponieważ posiada antybakteryjne właściwości. Jednak ich populacja wciąż się kurczy, dlatego ich krew jest pobierana w ten sam sposób co u krwiodawców, czyli z zachowaniem życia i możliwością ponownego oddania krwi w przyszłości.
Spotkaliśmy takiego skrzypłocza podczas odpływu. Lubią one muliste dno w które się zagrzebują.



Znalazłam film na temat tych dziwnych i tajemniczych stworzeń:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...