Dzisiaj rano, jak co rano byłam po bułki i inne pierdółki do jedzenia.
W Ameryce zasady kolejkowe są takie, że jeśli do kasy utworzy się długa kolejka i otworzą sąsiednią kasę, to w pierwszej kolejności idzie ta osoba, która była kolejna do kasy, a nie ta z końca kolejki.
Stoję ja w kolejce do kasy w polskim sklepie, za mną 2 panów.
Kasjerka otworzyła drugą kasę i zaprosiła do niej kupujących.
Idę więc do nowo otwartej kasy a panowie stojący za mną czmychnęli i się przede mna ustawili.
Mówię: "Jak to się stało, że przed chwilą panowie stali za mna a teraz stoją przede mną?"
Na to jeden odpowiada: "Proszę Panią, my jesteśmy Polacy i we krwi mamy wpychanie się w kolejce przed kogoś!" :-D
Myślałam, że umrę ze śmiechu!!!
Tak mnie tym rozśmieszył, że skłonna byłam "oddać" mu "swoje" miejsce w kolejce ;-)
Pan jednak okazał się być dżentelmenem i ustąpił mi miejsce do kasy.
Miłego i wesołego dnia.
Pan jednak okazał się być dżentelmenem i ustąpił mi miejsce do kasy.
Miłego i wesołego dnia.
Mnie nawet z widoczną ciążą nie przepuszczali w kolejce:( O to Polska właśnie...
OdpowiedzUsuńKurcze, Polak to Polak, a już zagranicą - koniec świata. Niestety często gęsto rozpozna się go po tym... że mu słoma z butów wystaje :/ Z kulturą osobistą ciężka sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!