Wielka Sobota tuż, tuż. Oglądając Wasze prace, postanowiłam sobie zafundować jaja karczochy. Bo szczerze powiedziawszy bardziej się ten styl układania wstążeczki nadaje na wielkanocne jaja niż na bombki choinkowe. Z tego prostego względu, że są ciężkie. Jajka natomiast ułożone w koszyczku będą stanowiły piękną jego ozdobę.
Moje karczochowe jaja wyglądają tak:Z rozpędu zrobiłam jeszcze dwa w kwiatki.
Jeśli ktoś z Was nie ma jeszcze kraszanek własnej roboty, to gorąco zachęcam. Nic nie stanowi bowiem tak pięknej dekoracji wielkanocnego koszyczka jak te własnoręcznie wykonane.
Promyki ślę.
A wszystkie takie piękne:) nie wiem jak dałaś radę aż tyle jajek zrobić - ja przy pierwszym jajku już palców nie czułam od szpileczek:)
OdpowiedzUsuńTe karczochy to była dopiero przygrywka do "szpilkowej" roboty ;-) Ale o tym w następnym poście :-)
UsuńPromyki ślę
Przepiękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńKarczochowe jajka, czy bombki zawsze mi się podobały,ale jakoś sie jeszcze nigdy za nie nie zabrałam. Patrząc na Twoje i,to chyba poczynię jakieś postępy:)
OdpowiedzUsuńZnając Twoje zdolności Rozalio, będę Ci zazdrościła cudnych efektów Twojej pracy :-)
UsuńŚliczne jajka - to prawda warto robić dekoracje samemu. Ja w tym roku zrobiłam wianki i także jajka ale troszkę inną metodą - duża satysfakcja :)
OdpowiedzUsuńJuż lecę Kasiu zobaczyć co to za metoda? :-)
OdpowiedzUsuń