Prąd na szczęście mamy, jednak jesteśmy odcięci, przynajmniej narazie od świata.
Czapa śniegu zwisająca z dachu
Te dwa "patyki" to podniesione wycieraczki w samochodzie
Nawet maszyny do odśnieżania nie dawały sobie rady tą ilością śniegu.
Aby przejść do sąsiada trzeba było iść w śniegu po uda.
Te dwa "patyki" to podniesione wycieraczki w samochodzie
Nawet maszyny do odśnieżania nie dawały sobie rady tą ilością śniegu.
Aby przejść do sąsiada trzeba było iść w śniegu po uda.
Wszyscy odśnieżali swoje podjazdy. Ulica (pośrodku) wciąż nie odśnieżona.
Zmagania sąsiada z żywiołem
Mój syn ze swoją dziewczyną "bawią" się w śniegu.
Bardziej odważni zabrali się za odśnieżanie ulicy.
Fajnie, że chociaż słonko świeci. Jest 14:30.
A ja myślałam, że u nas dużo śniegu spadło :))) Ale to co widzę u Ciebie.....
OdpowiedzUsuńW sumie ja też pierwszy raz jak żyję widzę TYLE śniegu.
UsuńNo Kochana! Nasz śnieg w porównaniu z Waszym to pikuś jak widzę!:)Powodzenia i żeby Was tam odśnieżyli i "dopięli" do świata
OdpowiedzUsuńNarazie główne drogi odśnieżają ale i tak nie można jezdzić samochodami bo mandaty wlepiają.
UsuńWszystko piękne, ale tylko na zdjęciach. Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńartesanio dziekuje za slowa otuch. Kazde sie przydadza.
UsuńPomimo pięknego śnieżnego krajobrazu ja bym nie chciała się zamienić:)Śle cieplutkie promyki :)
OdpowiedzUsuńMasz racje. Oprocz pieknego widoku wesolo nie jest. W poniedzialek ma padac deszcz.
UsuńŁadnie, ładnie! Fantastyczne widoki!
OdpowiedzUsuńJak ja byłam w CT, napadało w jedną noc "tylko" po kolana. Odśnieżyłam wtedy cały podjazd, bo wujek z ciotką wybrali się na potańcówkę, a ja zostałam z dziećmi. Potem przejechał pług śnieżny i zrobił śliczny metrowy wał śniegu, który dokładnie zasłonił widok. Efekt był taki, że wujek przemyśliwał, czy nie wrzucić maksymalnego biegu, żeby się przez to przedrzeć. Dobrze że się rozmyślił, bo by wjechał na wprost do basenu :)
No to miałaś fajną przygodę. Mnie dzisiaj potwornie ręce bolą od odśnieżania. Pług odgarnoł tylko jedną stronę ulicy więc musieliśmy się do niej dokopać.
Usuńtrzymaj się ciepło i jakieś nieraptownej, a spokojnej odwilży Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Piwonio. Staram trzymać się ciepło. Niestety odwilż chyba bedzie raptowna. W poniedziałek (dziś) od rana pada marznący deszcz. Potem ma się ocieplić lekko ocieplić. Idąc dzisiaj do pracy dwa razy zaliczyłam chodnik bo b.ślisko. Ale oprócz potłuczeń jestem w jednej części :-)
UsuńNo to u nas jest zdecydowanie mniej śniegu:) Fajnie się tak zdjęcia ogląda, ale odśnieżyć to wszystko, to dopiero ciężka praca!:)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Zdjęcia się fajnie ogląda, ale ręce bolą jak nigdy od odśnieżania ;-)
UsuńAle sypnęło! Niby u mnie w Karkonoszach też dużo śniegu, ale tu widzę, że totalne apogeum!
OdpowiedzUsuńByłam wczoraj na nogach na Przełęczy Karkonoskiej (górska granica z Czechami), to myślałam, że nie dam rady sama wrócić - tak śniegiem zasypało mi drogę powrotną.
Dobrze, ze udalo Ci sie wrocic do domu Talu. Z zywiolem nigdy nie ma zartow.
UsuńKogo nie spotkam to mowi, ze pierwszy raz widzial, zeby tyle sniegu spadlo w ciagu nocy. Ja tez bylam w szoku.