Jako, że Wigilia już za nami i prezenty zostały rozdane, to mogę się z Wami podzielić tym co zrobiłam na prezent dla miłej osóbki o imieniu Justyna.
Drzewko Marzeń.
Nie będę ukrywała, że zainspirowały mnie do tego Wasze prace z krepiny.
Nie mając jednak dostępu do tegoż materiału, na różyczki wykorzystałam lubiany i sprawdzony przeze mnie filc.
Wybrałam kolor pogodnego nieba, ponieważ Justyna jest pogodną osobą.
Wybrałam kolor pogodnego nieba, ponieważ Justyna jest pogodną osobą.
Następnie klejem na gorąco przyklejałam gotowe różyczki do styropianowej kuli.
Pomiędzy różyczki wkleiłam perły a w środki niektórych z nich szklane kuleczki.
Kolejnym etapem było wstępne malowanie doniczki.
Doniczkę wybrałam tradycyjną z gliny.
Nie bardzo wiedziałam jaką farbą mam pomalować doniczkę.
Z pomocą przyszedł mój mąż i podpowiedział mi, że najlepsza będzie farba do ścian o lekkim połysku.
Z pomocą przyszedł mój mąż i podpowiedział mi, że najlepsza będzie farba do ścian o lekkim połysku.
Potrzebowałam niewielką ilość tej farby więc kupiłam próbkę wybranego koloru.
Ponieważ kula ważyła swoje, to zadaniem mojego męża było zamocowanie patyczka robiącego za "pień" drzewka.
Jak już patyk został odpowiednio przymocowany, to kolejnym krokiem było wyklejenie środka doniczki jakimś materiałem.
Wstępnie myślałam o małych białych kamyczkach, ale nigdzie takich nie znalazłam.
Użyłam do tego maleńkich muszelek, które latem zbierałam na plaży.
Do klejenia użyłam silikonu.
Wstępnie myślałam o małych białych kamyczkach, ale nigdzie takich nie znalazłam.
Użyłam do tego maleńkich muszelek, które latem zbierałam na plaży.
Do klejenia użyłam silikonu.
Jak już muszelki wyschły to patyk owinęłam rafią.
Hmm, mój brat ma psa który wabi się Rafia.
Ciekawe czy wie, że w tej nazwie chodzi o palmę iglastą rosnącą w Afryce i na Madagaskarze.
Hmm, mój brat ma psa który wabi się Rafia.
Ciekawe czy wie, że w tej nazwie chodzi o palmę iglastą rosnącą w Afryce i na Madagaskarze.
Kolejnym etapem było osadzenie kuli na patyku.
W tym celu wywierciłam otwór w styropianie, do środka wlałam klej do papieru i klej na gorąco.
W tym celu wywierciłam otwór w styropianie, do środka wlałam klej do papieru i klej na gorąco.
Na doniczce miał być napis "Tree of Happiness" (Drzewko szczęścia).
Niestety nie miałam tylu literek wiec padło na "Tree of Dreams" (Drzewko Marzeń).
Mam nadzieję, że Justynie spełnią się wszystkie marzenia wypowiedziane do drzewka.
Wesołych Świąt!