Add

Add

piątek, 9 listopada 2012

Pomiędzy dzionkami

No i wpadłam w sidła "spolszczanych" anglojezycznych słów.

No bo tu na obczyźnie mimo, że ja staram się być bardzo poprawna w wypowiedziach, to od klientów tego wymagać nie mogę więc bywa i tak:


- Pani Agnieszko, myśli pani, że należy jeszcze "otejpować" tą paczkę? (tape-taśma klejąca).

- Kupiłam sobie ostatnio samochód. Wie Pani taki "dzionk" ale jeździ.(junk-śmieć).
- Byłam dzisiaj w Hartfordzie. (Hartford-stolica stanu Connecticut).

Rozwiązując poranną krzyżówkę czytam hasło: "pomiędzy dzionkami". Pierwsze co mi do głowy wpada to wspomniany powyżej "dzionk" czyli śmieć. Ale, ale, przecież to polska krzyżówka więc pomiędzy "dzionkami" są...nocki.

Tym samym milej nocki życzę.
Jak obiecałam tak wstawiam fotkę. Proszę zwrocic szczególna uwagę na polskie tłumaczenie. Co tam po hiszpańsku napisali nawet nie śmiem myślec, heh!


6 komentarzy:

  1. Hm, to ciekawe :)
    Ale i wśród polskiej młodzieży można usłyszeć wplatanie w wypowiedzi słów anglojęzycznych. Bardzo irytuje mnie to zjawisko - bo co innego żyć na obczyźnie - tam czy chcemy czy nie chcemy takie słówka wkradają nam się w wypowiedzi, ale w rodzimym kraju jest to żenujące. W większości przypadków chodzi o popisanie się znajomością języka angielskiego, co jest dosyć żenujące biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach wstydem jest jego nieznajomość w mojej grupie wiekowej - tego wymagają od nas realia (szkoła, globalizacja, nie wspominając nawet o wymaganiach pracodawcy). Więc takie bezpodstawne popisywanie się młodzieży okalecza jedynie nasz piękny język narodowy. To smutne.

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to znałam w wersji "dziong" :)

    Z opowieści wujostwa znałam jeszcze "kakrocie" (cackroach), które w ich pierwszym nowojorskim miejscu zamieszkania były nie do wytępienia. Kakroć od naszego karalucha różnił się rozmiarem i stopniem wszędobylstwa. Na szczęście ja nie widziałam ani sztuki.

    Pamiętam też jakiegoś ich kuzyna, który mówił absolutnie niezrozumiale. Mieszanka polsko-angielska, jaką się posługiwał, to była istna łamigłówka. Aż żałuję, że nie pamiętam ani zdania, bo brzmiało to kuriozalnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Nawet nie wiesz ile takich zwrotów słychać i u nas.Trochę mnie to denerwuje ale cóż robićSerdeczności

    OdpowiedzUsuń
  4. Co innego jak takie "przekręty" słowne padają z ust młodych ludzi. To może być irytujące, bo celowe.
    Śmiesznie natomiast brzmią w wypowiedziach osób starszych, którym niejako tu na obczyźnie wydaje się, że używają języka potocznego ;-)
    Bywa, że muszę wytężyć umysł, gdy zaprzyjaźniona babcia 90 już letnia opowiada mi jakieś historyjki, używając po części słów polskich, po części angielskich plus twory słowne takie jak np.:
    -"otejpować",
    -"zabajałam" (połączenie ang. buy-kupić z pol. zakupiłam),
    -wziełam "bakse" (ang. box-pudło),
    Trudno się na babcię denerwować. Jest urocza z tym swoim słownictwem :-)

    Ale najlepsze było jak w polskim sklepie usłyszałam: poproszę pół funta "hama babuni"!!! (ham-szynka, szynki babuni).

    Wstawię jeszcze do tego posta zdjęcie tablicy umieszczonej na parkingu. To dopiero polszczyzna! Ha!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wbrew pozorom hiszpański tekst może być całkiem poprawny. Trudno mi osądzić co prawda, ale obecnie dzieci uczą się hiszpańskiego w wielu szkołach (w CT też). W końcu Hiszpanie i Latynosi to chyba najliczniejsza mniejszość narodowa. A polski ;) przetłumaczony przez jakiegoś zasiedziałego polonusa, co to już po polsku zapomniawszy a po angielsku nie umiawszy, wydrukowany przez zakład, który ma podstawowy problem z literą Ł... I co poradzić?

    OdpowiedzUsuń
  6. Albo jeszcze inne powiedzonka sędziwych ludzi:
    - wysunąć się, czyli wyprowadzić (to move out, to move away, "On się wysunął aż na Florydę)
    - wyfigurować, czyli domyślić się, wykombinować (to figure out)
    Może coś więcej mi się przypomni :)

    OdpowiedzUsuń

Uwielbiam cały świat za dobre słowo.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...